Śląska Teka Edukacyjna

Kwestie narodowościowe

Koniec wojny na Górnym Śląsku oznaczał dla mieszkańców tego regionu początek selekcji narodowościowej, która miała dokonać czytelnego podziału na ludność niemiecką i polską. Ta pierwsza miała zostać usunięta z obszaru województwa śląskiego, i to jeszcze przed decyzjami międzynarodowymi w tej sprawie. Polskie władze komunistyczne sięgały po różne metody usuwania ludności niemieckiej. W ramach tzw. dzikich wysiedleń usuwano Niemców z ich mieszkań, dając 25 minut na spakowanie podręcznego bagażu. Zachęcano także groźbami do „dobrowolnych”, indywidualnych wyjazdów do Niemiec. Wojewódzkie władze administracyjne wydawały zakazy zamieszkiwania przez ludność niemiecką poszczególnych części Górnego Śląska. Początkowo zakaz ten obowiązywał na obszarze przedwojennego województwa śląskiego, później (od końca sierpnia 1945 r.) objął przemysłowe miasta Śląska Opolskiego (Bytom, Gliwice, Zabrze), a w październiku pozostałe miasta województwa. W konsekwencji polityki eliminacji ludności niemieckiej z terenu Górnego Śląska w 1945 r. wypędzono i wysiedlono z tego terenu około 150 tys. osób. Po konferencji poczdamskiej, w wyniku zorganizowanej akcji wysiedleńczej wysiedlono z województwa śląskiego – przede wszystkim z jego opolskiej części – kolejne 200 tys. osób. 

Ważnym narzędziem polityki narodowościowej na tym terenie okazały się różne kategorie obozów i miejsc odosobnienia dla ludności niemieckiej. Większość z nich (około 100) funkcjonowała w opolskiej części województwa, gdzie najbardziej znanym był obóz w Łambinowicach. Obóz pracy dla okolicznej ludności, przede wszystkim kobiet i dzieci, został zorganizowany tam na terenie byłego obozu jenieckiego. W wyniku fatalnych warunków sanitarnych i niedożywienia więźniów, na terenie obozu rozprzestrzeniały się epidemie śmiercionośnych chorób. Do wysokiej śmiertelności osadzonych przyczyniło się także znęcanie i zabójstwa dokonywane przez strażników obozowych, kierowanych przez  Czesława Gęborskiego. We wschodniej części województwa złą sławą zapisały się szczególnie 2 obozy: w Mysłowicach (gdzie odnotowano blisko 2,3 tys. zgonów) oraz Świętochłowicach (gdzie śmierć poniosło co najmniej 1855 osadzonych). Tym drugim kierował osławiony Salomon Morel – ścigany jeszcze do niedawna przez prokuratorów za dokonywanie zbrodni w świętochłowickim obozie. Choć obozy miały być przeznaczone dla ludności niemieckiej, w wyniku różnych nadużyć trafiało tam sporo rodowitych Górnoślązaków lub nawet osób narodowości polskiej.

Osobną kwestią, związaną także z funkcjonowaniem obozów pracy, było rozwiązanie problemu volkslisty (z czterech grup zaszeregowania problem stanowiły osoby wpisane do grypy I i II). Obowiązywała ona m.in. na terenie przedwojennego polskiego Górnego Śląska. Władze komunistyczne chciały szybko rozwiązać ten problem spuścizny po rządach niemieckich. Pierwszym, nieudanym krokiem był dekret z końca lutego 1945 r. o wyłączeniu ze społeczeństwa polskiego wrogich elementów, który ostatecznie nie wszedł w życie. Zastąpiła go ustawa z 6 maja 1945 r. o tej samej nazwie. Dla posiadaczy II grupy volkslisty przewidywała ona przymusowe postępowanie rehabilitacyjne na drodze sądowej, zaś wpisani do grupy trzeciej i czwartej w celu otrzymania zaświadczenia o obywatelstwie (początkowo tymczasowego – na 6 miesięcy), byli zobowiązani do złożenia deklaracji wierności wobec państwa i narodu polskiego. Większość z nich złożyła wymagane deklaracje do końca października 1945 r. Z przywileju rehabilitacji wykluczono posiadaczy I grupy, którzy uznani zostali za Niemców. Najbardziej skomplikowana okazała się sytuacja osób zaliczonych do II grupy volkslisty, którzy, do czasu przywrócenia im praw obywatelskich, mieli  zostać umieszczeni w miejscach odosobnienia, a ich majątek podlegał opisowi i zajęciu. Akcja rehabilitacyjna, jak przyznawał wicewojewoda śląski Jerzy Ziętek, okazała się niedoskonała i krzywdząca miejscową ludność. Dodatkowo, wobec masowego napływu wniosków i wolnego tempa ich rozpatrywania, przewidywano, że akcja rehabilitacyjna mogła potrwać nawet kilkanaście lat. Kwestię volkslisty spróbowano więc rozwiązać w inny sposób. Dekretem z 28 czerwca 1946 roku o odpowiedzialności karnej za odstępstwo od narodowości w latach 1939-1945, zerwano z zasadą, że stopień winy zależy od kategorii volkslisty. Uzupełnieniem tych rozwiązań był dekret z 13 września 1946 roku „o wyłączeniu ze społeczeństwa polskiego osób narodowości niemieckiej”, na mocy którego obywatelstwa polskiego pozbawiano osoby, które w sposób niewątpliwy wykazały swą niemiecką odrębność narodową. Formalnie definitywnym zamknięciem spuścizny volkslisty była dopiero ustawa z 20 lipca 1950 r. „o zniesieniu sankcji i ograniczeń w stosunku do obywateli, którzy zgłosili swą przynależność do narodowości niemieckiej”. 

Na Śląsku Opolskim, zamieszkałym przez ludność z obywatelstwem niemieckim, również dokonano selekcji narodowej. Tzw. weryfikacja narodowościowa zakładała  rozdzielenie elementu kulturowo polskiego (oceniano, że w tym regionie żyło ich wówczas ok. 700 tys.) od Niemców. Społeczne komisje weryfikacyjne powoli rozpatrywały sprawy, ale ostatecznie polskie obywatelstwo otrzymało Śląsku Opolskim do połowy 1949 r. aż ponad 850 tys. osób. 

Stosunki ludnościowe na Górnym Śląsku zmieniły się nie tylko na skutek akcji wysiedleńczych oraz akcji selekcji narodowościowej. Istotne znaczenie miał fakt przybycia na te tereny dwóch nowych grup mieszkańców: przesiedleńców z byłych Kresów Wschodnich II RP oraz migrantów z innych regionów Polski. Zorganizowane transporty tzw. repatriantów pojawiły się w województwie śląskim pod koniec lutego 1945 r., a już we wrześniu region ten nie był w stanie przyjmować nowych osiedleńców, stając się jedynie miejscem tranzytu dalej na zachód. Na Górny Śląsk przybyła także spora grupa mieszkańców województw kieleckiego i krakowskiego (część z nich trudniła się przede wszystkim szabrem).  Miejscem osiedlenia obu grup był przede wszystkim Śląsk Opolski, gdzie trafiło 190 tys. tzw. repatriantów oraz 150 tys. przesiedleńców z centralnej Polski. Ci ostatni dominowali za to wśród nowych mieszkańców przedwojennego województwa śląskiego (przybyło ich ok. 40 tys.). Nowe oblicze demograficzne Górnego Śląska uzupełniała jeszcze kilkutysięczna grupa reemigrantów polskich – głównie górników francuskich i belgijskich. Relacje pomiędzy nowymi grupami ludności a miejscowymi były początkowo bardzo napięte. 

Autor: Adam Dziurok, Instytut Pamięci Narodowej o. Katowice

Śląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Śląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku