Śląska Teka Edukacyjna

Wyjazdy z Górnego Śląska do RFN

PRL była państwem zamkniętym, w którym zgodę na wyjazd zagraniczny można było otrzymać na zasadzie wyjątku. Polacy z zazdrością spoglądali na dobrobyt krajów Zachodu, tym bardziej grupa Górnoślązaków, która ciążyła ku niemieckości. Gdy 7 grudnia 1970 r. kanclerz RFN Willy Brandt i premier PRL Józef Cyrankiewicz podpisali w Warszawie układ o podstawach normalizacji stosunków między PRL a RFN, u części mieszkańców województwa katowickiego i opolskiego pojawiła się nadzieja na uzyskanie zgody na wyjazd do Niemiec. Z tego też powodu, jak sądzą niektórzy, na Górnym Śląsku nie wybuchły niepokoje społeczne w związku z podwyżką cen w przededniu świąt Bożego Narodzenia 1970 r. 

Ostatnia fala masowych wyjazdów do RFN miała miejsce w latach 1956-1959 i odbywała się w ramach tzw. akcji łączenia rodzin (do początku 1959 r. wyjechało na tej podstawie około 225 tys. osób). Choć przez kolejnych 12 lat pozwolenia wyjazdowe były reglamentowane i zależne od decyzji organów bezpieczeństwa, to w latach 1959-1970 wyjechało z kraju kolejne 100 tys. osób. Liczba chętnych do opuszczenia kraju była jednak znacznie wyższa (w latach sześćdziesiątych w województwie katowickim wnioski o wyjazd do Niemiec Zachodnich złożyło 105 tys. osób), ale władze wyrażały zgodę jedynie w rzadkich przypadkach (np. w 1970 r. w województwie rozpatrzono pozytywnie tylko 3,7 tys. wniosków z 77 tys. złożonych). Podczas negocjacji na układem z RFN strona polska zgodziła się na wyjazd osób o „bezspornej niemieckiej narodowości”, które chciały połączyć się z rodziną w Niemczech Zachodnich. Po podpisaniu układu normalizacyjnego władze polskie rozpoczęły organizację akcji wyjazdowej, oceniając, że zainteresowanych wyjazdem będzie ok. 40 tys. osób z całego kraju (Niemcy szacowali, że wyjechać chciało ok. 270 tys. osób). Perspektywa ułatwień emigracyjnych spowodowała masowy napływ wniosków o zgodę na wyjazd stały. Jedynie w pierwszej połowie 1971 r. w województwie katowickim wnioski takie złożyło blisko 28 tys. osób. Nieprzypadkowo zdecydowaną większość wnioskodawców stanowili mieszkańcy trzech miast: Zabrza (9253 osoby), Bytomia (6585) i Gliwic (6468). Chodziło bowiem o tereny przedwojennej Rzeszy, a w świetle prawa ówczesnej RFN mieszkańcy Polski, którzy przed 1937 r. posiadali obywatelstwo Rzeszy Niemieckiej, po przyjeździe do RFN bez problemów otrzymywali obywatelstwo zachodnioniemieckie. Wśród ubiegających się wówczas o wyjazd znalazła się liczna grupa uczącej się jeszcze młodzieży (blisko 6 tys. osób), dzieci do lat siedmiu (ponad 3,1 tys.) oraz pracowników kopalń i hut (np. w bytomskiej kopalni „Miechowice” chciało wyjechać  412 pracowników, w kopalni „Bobrek” – 258, a w hucie „Bobrek” – 233). Do końca roku 1971 kolejka chętnych do wyjazdu liczyła już 132 tys. mieszkańców województwa katowickiego. W celu zahamowania fali emigracyjnej władze podjęły akcję uświadamiającą i propagandową. W propagandzie prasowej podkreślano historyczne związki Śląska z Polską, a o pomoc w opanowaniu sytuacji zwrócono się nawet do biskupa katowickiego.

Procedurę wyjazdową uzupełniono o dodatkowy szczebel opiniowania. Podania o wyjazd, składane w Wydziale Paszportów i Dowodów Osobistych KW MO, rozpatrywały bowiem początkowo specjalne powiatowe i miejskie komisje ds. emigracyjnych (powołane w styczniu 1971 r.). Podczas rozmów z zainteresowanymi dopytywano się o powody decyzji o opuszczeniu kraju i nakłaniano do jej zmiany. Działania komisji okazały się nieskuteczną zaporą przed falą emigracyjną, gdyż bardzo mało osób rezygnowało z wyjazdu.

Według specjalnych wytycznych zezwolenie na opuszczenie kraju miały otrzymywać osoby publicznie demonstrujące swe niemieckie pochodzenie, „uporczywie ubiegające się o wyjazd” oraz uznane za „uciążliwe dla państwa” (m.in. przestępcy, bumelanci, alkoholicy i prostytutki). Na ulgowe traktowanie w zabiegach o paszport mogli liczyć emeryci oraz osoby chore i niezdolne do pracy. Napływ wniosków był na tyle duży, że choć komisja sukcesywnie rozpatrywała podania, to liczba wniosków wciąż rosła. Do akcji przystąpili funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, którzy w ramach pionu kontrwywiadu podjęli od maja 1971 r. tzw. sprawę obiektową o kryptonimie „Tama”. Celem działań katowickiej SB miało być „wyhamowanie zjawiska masowej emigracji do NRF”. W ramach operacji „Tama” rozpowszechniano informacje o trudnych warunkach życia emigrantów w Niemczech Zachodnich. Równocześnie starano się rozbudzić uczucia patriotyczne, eksponując polskie tradycje Górnego Śląska (w tym głównie kwestie powstań śląskich). Formą zjednania miejscowej ludności były wytyczne partii, by rodowitych Górnoślązaków w większym stopniu uwzględniać przy awansach w strukturach administracyjnych, partyjnych oraz na stanowiskach w gospodarce. 

Latem 1972 r., po ratyfikacji układu normalizacyjnego przez stronę niemiecką, wyjazdy wstrzymano. Do tego momentu (od początku 1971 r.) z Górnego Śląska do Niemiec wyjechało 17,4 tys. osób (9,1 tys. z województwa katowickiego, a 8,3 tys. z opolskiego). Oznaczało to, że emigrowało zaledwie ok. 17% osób wnioskujących o wyjazd, co w oczywisty sposób rodziło frustracje i niezadowolenie. 

Sprawa nabrała aktualności po spotkaniu w Helsinkach w 1975 r. (na Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) kanclerza RFN Helmuta Schmidta z I sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem. Doszło wówczas do kontrowersyjnego układu – strona polska otrzymała, na bardzo korzystnych warunkach, kredyt w wysokości 1 mld marek (i dodatkowo 1,3 mld marek w ramach zaległości rentowych byłych obywateli niemieckich), w zamian za zgodę na wyjazd do Niemiec 120–125 tys. osób. Podobnie jak podczas wcześniejszej akcji władze PRL w pierwszej kolejności pozwalały opuszczać kraj osobom uznanym za podejrzane pod względem politycznym, publicznie deklarującym niemieckość, a także w osobom starszym. Przez następne kilka lat Wojewódzkie Komisje do spraw Emigracji (głównie w województwie katowickim, olsztyńskim i opolskim) rozpatrywały tysiące wniosków wyjazdowych. Nie rozwiązano jednak całkowicie problemu emigracji, skoro np. na początku 1975 r. w województwie katowickim złożono 55 tys. podań o wyjazd do Niemiec, a do połowy 1978 r. wyjechało z tego terenu zaledwie ok. 37 tys. osób. Podobnie było w województwie opolskim, gdzie wydano 30 tys. pozytywnych decyzji, a w końcu 1979 r. na rozstrzygniecie czekało wciąż 27 tys. wniosków. Rozbudzona w połowie lat 70. „psychoza wyjazdowa” utrzymywała się w regionie przez następne kilkanaście lat.

Autor: Adam Dziurok, Instytut Pamięci Narodowej o. Katowice

Śląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Śląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku