Śląska Teka Edukacyjna

Stalinogród

Śmierć przywódcy Związku Radzieckiego Józefa Stalina w dniu 5 marca 1953 r. wstrząsnęła całym blokiem państw komunistycznych. Konsekwencją zmian na najwyższych szczeblach władzy było odchodzenie od polityki represji na masową skalę (proces ten nazywano destalinizacją bądź odwilżą). Śmierć Stalina wywarła także nieoczekiwany i bezpośredni wpływ na życie mieszkańców Górnego Śląska. 

Początkowo wszystko przebiegało według ogólnopolskiego wzorca. Na polecenie centralnych władz PZPR szybko zorganizowano akcję oficjalnej żałoby. Na ulicach miast i wsi, w zakładach pracy, szkołach i urzędach pojawiły się setki flag przybranych kirem, portretów i popiersi Stalina. Partyjna prasa donosiła: „Cały katowicki rynek wraz z przyległymi gmachami tonie w powodzi flag i czerni. Na jednym z gmachów, pod portretem Józefa Stalina, zawisł wielki napis: »Nieśmiertelne imię Stalina żyć będzie wiecznie w sercach narodu polskiego«”. W ciągu trzech dni władze partyjne zorganizowały m.in. 4,5 tys. żałobnych masówek w zakładach pracy województwa katowickiego, które zgromadziły prawie 800 tys. osób. O wyjątkowości żałoby na Górnym Śląsku zdecydowała przede wszystkim decyzja Sekretariatu Biura Politycznego KC PZPR o przemianowaniu Katowic na Stalinogród. Co ciekawe, niechętne wobec tej propozycji były władze partyjne w Katowicach i przekonała je dopiero groźba samego Bolesława Bieruta. Towarzysze z Katowic sugerowali, że odpowiedniejsze do noszenia imienia Stalina byłoby któreś z budowanych wówczas miast, jak Nowa Huta albo Tychy, tłumacząc, że Katowice są za starym miastem, żeby zmieniać jego nazwę. Ktoś miał rzucić nawet pomysł, by „zaszczyt” ten spotkał Częstochowę. Uznano to jednak za niefortunne rozwiązanie, gdy skojarzono, że wówczas pielgrzymki będą zmierzać do „Matki Boskiej Stalinogrodzkiej”. Wybór padł na Katowice, prawdopodobnie dlatego, że chodziło o docenienie największego ośrodka klasy robotniczej (w katowickiej „Trybunie Robotniczej” pisano: „właśnie tu, w polskiej kuźni socjalizmu, nazwa ta jest jak najbardziej zaszczytna”). Choć akcja zmiany nazwy była zlecona przez władze centralne, te chciały, aby operacja wyglądała na oddolną, spontaniczną reakcję społeczeństwa śląskiego. Formalnie więc 7 marca 1953 r. władze wojewódzkie PZPR oraz Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej zwróciły się do Komitetu Centralnego i Rządu PRL w imieniu „mas pracujących” województwa katowickiego z prośbą „o nadanie miastu Katowice nazwy Stalinogród i województwu katowickiemu nazwy województwa stalinogrodzkiego”. Już następnego dnia w „Dzienniku Ustaw” został opublikowany odpowiedni dekret Rady Państwa. 

W tym samym czasie, w niedzielę 8 marca 1953 r., w Filharmonii Śląskiej w Katowicach odbyła się uroczysta akademia żałobna. Dopiero wtedy Jan Szydlak (sekretarz KW PZPR w Katowicach oraz bliski współpracownik Edwarda Gierka) przekazał informację o prośbie wystosowanej „w imieniu społeczeństwa” do władz najwyższych KC i rządu w sprawie nazwy „Stalinogród”. 

Dzień pogrzebu Stalina (9 marca) przebiegał pod znakiem kolejnych demonstracji oficjalnie zaprogramowanej żałoby. Jak informowała prasa, „o godz. 10 na dźwięk syren fabrycznych stanęły maszyny, zamarł wszelki ruch na kolejach, w zakładach pracy, w sklepach i na ulicach”, a w niektórych kościołach zabrzmiały dzwony. Na terenie województwa odbyło się ponad 900 zgromadzeń o charakterze żałobnym, a najliczniejsza była centralna manifestacja z udziałem około 80 tys. osób na katowickim Placu Dzierżyńskiego. Odsłonięto wówczas uroczyście tablicę z nową nazwą miasta, zaś sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR Edward Gierek odczytał list do kierownictwa sowieckiej partii i rządu ZSRR. W imieniu mieszkańców miasta i województwa informował o uczczeniu pamięci Stalina na Śląsku oraz deklarował, że ludzie pracy województwa będą przodować w pracy i „zawsze stać w pierwszym szeregu realizatorów testamentu Wielkiego Stalina, w walce o pokój i socjalizm”. Zgromadzeni byli nieco zdezorientowani – nie widzieli bowiem, czy bardziej okazywać smutek po śmierci Stalina, czy też radość z powodu uczczenia jego imienia na Śląsku (prasa reżimowa pisała, że „smutek mieszał się z dumą”). 

Nazwę „Katowice” szybko zastępowano nową, wymieniając tablice, szyldy, druki, tablice rejestracyjne oraz pieczątki. Symbolicznym aktem czci wobec zmarłego była uchwała o nadaniu imienia Józef pierwszemu narodzonemu w Stalinogordzie chłopcu. Pochody 1 Maja, które w 1953 r. odbywały się pod hasłem dumy z przemianowania miasta wypadły jednak słabo.

Według oficjalnego przekazu propagandowego mieszkańcy województwa śmierć przywódcy ZSRR przyjęli „z głębokim żalem i bólem.” Część jednak zareagowała na tę wiadomość z nieskrywaną radością. Pojawiły się głosy o możliwości zmian ustrojowych w Polsce, a nawet zapowiadające „przyjście Niemców z powrotem” na Górny Śląsk. Inne z kolei plotki głosiły rychłą wymianę złotych na ruble co doprowadziło (m.in. w Zabrzu) do masowego wykupywania podstawowych produktów. Aparat bezpieczeństwa, wyczulony na wyłapywanie faktów wrogiej działalności, zarejestrował jedynie kilka przypadków zakłócenia pięciominutowej ciszy w dniu pogrzebu oraz pojedyncze „wrogie” napisy. Niewiele osób w tym okresie apogeum terroru odważyło się wyrazić sprzeciw wobec decyzji władz o takim uczczeniu Stalina w Katowicach. Odwagą wykazały się trzy licealistki z Chorzowa, które przygotowały i kolportowały ulotki, rozklejały plakaty oraz pisały na murach hasła: „Precz ze Stalinogrodem”, „Komuna to zaraza”, „Śmierć komunie”. Po tygodniu aktywności na terenie Chorzowa i okolicznych miast, władze wpadły na ich trop. Barbara Galas, Natalia Piekarska i Zofia Klimonda zostały aresztowane i skazane – pierwsza z nich na 4 lata więzienia, a dwie jej młodsze koleżanki zostały umieszczone w zakładzie poprawczym.

Ostatnią formalność – zatwierdzenie dekretu Rady Państwa w sprawie przemianowania miasta przez Sejm PRL – przeprowadzono w końcu kwietnia 1953 r. Sprawozdanie o zmianie nazwy Katowic, które zostało następnie przyjęte jednomyślnie przez Sejm, odczytał poseł Gustaw Morcinek – znany pisarz (jak tłumaczył później, został do tego zmuszony).Wymuszona zmiana nazwy bynajmniej nie była powodem do dumy mieszkańców miasta i województwa – tym bardziej, gdy pojawiły się oficjalne potępienia „kultu jednostki”. Przełom polityczny Października 1956 r. przyniósł powrót do historycznej nazwy.

Autor: Adam Dziurok, Instytut Pamięci Narodowej o. Katowice

Śląska Teka Edukacyjna

creative

Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska (CC BY-NC-ND 3.0 PL)
Więcej informacji tutaj.

Śląska Teka Edukacyjna traktowana jest jako kompletny zbiór, przedziały czasowe (1939-1945; 1946-1969; 1970-1990) są zamkniętymi utworami i każde dodatkowe użycie poszczególnych elementów strony (np. zdjęć) wymaga odrębnej pisemnej zgody.

Znajdz-nas-na-facebooku